Różnie o tym prawią. Najpewniejszy termin to północ między 23 a 24 grudnia. Czemu wtedy?
Ano z dwóch powodów. Pierwszy, oczywisty dla Chrześcijan, to Narodziny Pańskie, gdy zwierzęta mogły sobie przekazać Dobrą Nowinę. Nota bene, niektóre przekazy podają, że tej nocy na krótką chwilę woda w studni zmienia się w wino. Wystarczy się zaczaić.
Drugi powód, oczywisty dla astronomów i badaczy mitów wiedzie się stąd, że Noc Wigilijna jest jedną z najdłuższych w roku. Ma to podobne znaczenie magiczne jak najkrótsza w cyklu rocznym Noc Sobótkowa. Te dwie przełomowe noce łączy szczególna moc magiczna.
Wszelako już nie jest pewne, czy mówią wszystkie zwierzęta, czy tylko gospodarskie, jako najbardziej osłuchane z ludzką mową. Warto dodać, że liczne plemiona o indoeuropejskim rodowodzie, takie jak Bałtowie, Germanie czy Słowianie są przekonani, że zwierzęta dysponują podobnymi cechami charakteru jak ludzie i podobnie odczuwają i reagują, a więc potrafią odczuwać przyjaźń, litość, umieją myśleć i nade wszystko mówić. W jakże wielu mitach wymienionych ludów zwierzę jest przemienionym człowiekiem pokutującym za złe czyny albo przebywającym w zwierzęcej skórze z powodu niecnego zaklęcia czarnoksięskiego.
Chrześcijanie mają obyczaj w Noc Wigilijną zanosić zwierzętom do żłobów (szczególnie koniom, krowom i wołom, a więc najbardziej pracowitym, choć nie pomijano innego dobytku) pokruszony opłatek. Niekiedy nawet, posypywano wigilijną extra wiązkę siana okruchami potraw z wigilijnego stołu.
A interesującą po bardzo pogańskich czasach pozostałością jest wierzenie, że ten kto ośmieliłby się gadający żywioł podsłuchać, ten rychło umrze, co wywodzi się z tradycji prasłowiańskiej, gdy bogowie karali za próbę dociekania ich tajemnic. Ponoć jeden gospodarz, nakarmiwszy swe zwierzątka - jak obyczaj każe - resztkami z wigilijnego stołu, położył się cichcem w żłobie i czekał. Jakoż i jeden wół się odezwał:
"Leż gospodarzu w żłobie
a wkrótce będzie po tobie."
Tak się i stało. Stąd prosty wniosek... nieładnie jest podsłuchiwać.
J.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz